Trudno na początku maja nie przypomnieć, że wkraczamy w miesiąc poświęcony Najświętszej Maryi, Oblubienicy Józefa Patriarchy. Kościół najpiękniejszy miesiąc poświęca Tej, która była najpiękniejszym Kwiatem ziemi. Maj, polski maj!

Maj boćków rozklekotanych radosnym powrotem pod nasze strzechy; maj rozświergotanych skowronków, jaskółek i szpaków; maj rozkwitniętych polskich grusz, jabłoni, śliw, czeremch, bzów; maj ukwieconych łąk! Jakby cała ziemia polska Pani swojej i Królowej chciała nieść pierwociny swoich najcudowniejszych barw i woni. Biją dzwony, a lud gromadzi się tłumnie po świątyniach, by w litanijnych strofach wyśpiewać swoją duszę i przed ukochaną Matką wypłakać swoje troski. Ołtarze Maryi zasypane kwieciem coraz to nowym, bujniejszym. Jakby panował święty wyścig miłości ziemi i serc polskich. A kiedy buchnie pieśń: Pod Twą Obronę… O Pani Nasza, Orędowniczko Nasza, Pośredniczko Nasza, Pocieszycielko Nasza — to zda się, że znikają stropy świątyń i płynie pieśń ziemi jak woń kadzidła wprost do niebieskiej Matki. I tak jest wszędzie jak Polska długa i szeroka, po katedrach i wiejskich kościołach, po przydrożnych kapliczkach. U stóp swej Matki gromadzi się w majowe wieczory cała Polska i wszystkie jej dzieci. […] Soboty tego miesiąca były obchodzone szczególnie uroczyście.

źródło: www.kosciol.wiara.pl